Santorini nie tylko dla bogatych

Każdy zna ten widok z reklam biur podróży: białe domki i niebieskie dachy kościołów, morze i błękitne niebo. Każdy marzy by znaleźć się w tym greckim raju. Nas też ten widok urzekł i zamarzyliśmy by spędzić tam trochę czasu. 


Nie interesowały nas jednodniowe wycieczki z Krety w cenie 120-150 euro od osoby. Po pierwsze dlatego, że to za drogo, a po drugie nie chcieliśmy by jedyne wrażenia jakie zostaną nam z tej wyspy to szybki spacer po zatłoczonych uliczkach stolicy, pomiędzy sklepami ze złotem.
Skoro jest tam lotnisko, to da się tam dolecieć. A co za tym idzie, spędzić na tej biało-błękitnej wyspie kilka dni.
Z Wielkiej Brytanii można bezpośrednio dolecieć na Santorini, między innymi z Manchesteru liniami easyjet, lub czarterem biur podróży takich jak TUI czy Thomas Cook. W easyjet im wcześniej bilety zakupimy, tym jest taniej, w czarterach najkorzystniej jest czekać na last minute. Z Polski możemy znaleźć połączenia z przesiadką w Atenach i jest kilka wariantów na taką podróż. Można też z portu w Pireusie popłynąć promem.


My polecieliśmy z Manchesteru. Drogę powrotną odbyliśmy z przesiadką w Atenach, ponieważ zatrzymywaliśmy się na weekend w Polsce. Pierwszy odcinek (Santorini-Ateny) to 35 minut liniami Volotea, a z Aten do Modlina liniami Ryanair.

Na Santorini spędziliśmy 6 nocy pod koniec maja 2017 roku. Na bazę noclegową wybraliśmy Kamari. Miejscowość położona nad samym morzem jest pełna hotelików, pensjonatów i knajpek. Zatrzymaliśmy się w Villa Kamari Star, 3 km od lotniska i 50 metrów od plaży, oraz promenady z tawernami i sklepikami. 
Noclegi zarezerwowaliśmy bezpośrednio w willi poprzez maila. Na pierwszy dzień poprosiliśmy o śniadanie, ale w kolejne dni przygotowywaliśmy je sobie sami. Podobnie jak kolacje. Obiady jedliśmy w pobliskich tawernach. 





Po wyspie poruszaliśmy się samochodem z miejscowej wypożyczalni, którą polecił nam właściciel hotelu. Dzięki temu zwiedziliśmy całą wyspę i każdego dnia mogliśmy podziwiać zachód słońca w innym miejscu.


Czy Santorini jest drogie? Wbrew pozorom nie.
Lot z Wielkiej Brytanii to koszt około 60-100 funtów od osoby w dwie strony; z Polski około 450-600 zł.
Połączeń lotniczych szukamy na stronie azair.eu.

Nocleg na 7 nocy, dla dwóch osób w najbardziej popularnych miejscowościach wypoczynkowych  czyli w Kamari lub Perrisa znajdziemy na booking.com i jest spory wybór w cenach już od 160 funtów. My, za nasz hotelik zapłaciliśmy 180 euro za 6 nocy. Jeżeli marzy nam się spanie w stolicy, z widokiem na kalderę, to musimy się liczyć z ceną co najmniej dwukrotnie wyższą.

Samochód bez żadnej kaucji, to koszt 25 euro za dobę. Właściciel wypożyczalni odebrał nas z lotniska i potem na lotnisko zawiózł. Biuro sąsiadowało z naszym pensjonatem.
Samochód na Santorini

Obiady jedliśmy w tawernach. Wielki talerz gyrosa z frytkami i sałatkami to koszt 8 euro. A mały gyrosik to 2-2,5 euro.


Za kilkanaście euro można zamówić zestaw dla dwojga.


Lub zestaw kilku potraw.





 Najtańszą knajpką, polecaną na forach internetowych jest Grill Point na wjeździe do stolicy. Ceny dań zaczynają się od niespełna 5 euro. Lokal odwiedzany przez miejscowych, polecamy bo było dużo, pysznie i tanio.


Knajpkę łatwo dostrzec z drogi. Jeżeli jedziemy do stolicy to jest po prawej stronie.


Zachęcamy do samodzielnego zorganizowania wyjazdu na Santorini. A o tym co zobaczyliśmy na tej cudownej wyspie, napiszemy w następnym poście.

Previous
Previous

Miasteczka i porty Santorini

Next
Next

Karta English Heritage