Selcuk i niezwykłe spotkania.
To będzie historia spotkania z niezwykle miłym człowiekiem, imamem Mustafą Kocyigit, ale nie tylko.....
Na początku, pojechaliśmy za brązowymi drogowskazami prowadzącymi do wioski Sirince, którą opisują w przewodnikach, jako przepiękną, typową wioskę turecką. Nam się nie podobało. Takie miejsce na pokaz dla turystów, zwożonych autokarami prosto z Efezu.
Wróciliśmy do Selcuku. Próbowaliśmy na azymut znaleźć drogę, która prowadzi pod bramę zamku i wreszcie zrezygnowaliśmy.
Ruszyliśmy za drogowskazami do ruin bazyliki świętego Jana, którą ominęliśmy i kilkadziesiąt metrów odwiedziliśmy meczet Isa Bei Camii.
Ta piękna świątynia została zbudowana w latach 1374-75 i jest przykładem architektury seldżuckiej.
Wewnątrz możemy zobaczyć greckie kolumny, które zostały zabrane z Efezu.
Wstęp do meczetu jest bezpłatny. Należy mieć stosowne ubranie lub pożyczyć zakrywającą nas abayę.
Na dziedzińcu, w ogrodzie możemy podziwiać otomańskie nagrobki i greckie kolumny.
Przy wyjściu z meczetu, zaczepił nas uśmiechnięty mężczyzna, mówiąc, że ma dla nas gift za free.
Lekko podejrzliwi daliśmy zaprowadzić się do małego stoiska z oryginalnymi pamiątkami. Mężczyzna przedstawił się jako imam, pokazał nam zdjęcie, śmiejąc się, że to on, ale 20 lat temu.
Zapytał nas o imiona i wypisał je po arabsku na pamiątkowej kartce.
Możemy kupić coś oryginalnego już za kilka euro. Ja wybrałam ręcznie robionego, niemal koronkowego, derwisza podczas tańca, wykonanego z brązu.
W gratisie dostaliśmy małe magnesy i kartkę dla przyjaciół z pozdrowieniami z okazji ich zbliżającego się ślubu.
Imam Mustafa podczas naszego spotkania jest cały czas uśmiechnięty. To bardzo pogodny, ciepły człowiek i taki autentyczny w swoim zachowaniu.
Dostałam nawet propozycję podwiezienia do bankomatu.... na motorze 😀ale podziękowałam, ponieważ mieliśmy samochód. Chyba nie umiem korzystać z wyjątkowych okazji 😂.
Podczas pobytu w Efezie warto pojechać do meczetu Isa Bei (bez problemu doprowadzą was tam mapy google), zatrzymać się na krótką rozmowę z imamem i na zakupy pięknych wyrobów jego syna, które możecie zobaczyć m.in. na instagramie https://www.instagram.com/isabeyconcept/
Po pożegnaniu z imamem Mustafą, ruszyliśmy dalej zwiedzać urokliwy Selcuk. To bardzo ciekawe miasto.
Zajrzeliśmy do małego meczetu Alpaslan Mesciti obok fontanny świętego Jana.
Kiedy postanowiliśmy opuścić Selcuk zainteresowały nas dziwne kopuły. Zatrzymaliśmy się obok i wtedy zainteresował się nami przechodzący Turek, taki bardziej zachodni mężczyzna koło 60-tki. Powiedział, że te kopuły to łaźnie tureckie, zbudowane w stylu seldżuckim a nie otomańskim, co bardzo podkreślił. Porozmawialiśmy jeszcze o tym skąd jesteśmy, co widzieliśmy i co jeszcze przed nami, żegnając się po kilku minutach poszliśmy z bliska przyjrzeć się tym dziwnym budowlom.
Napotkany Turek wskazał nam też świątynię Artemidy, która niegdyś należała do Efezu, dziś została tam tylko jedna kolumna, która jest mieszkaniem bocianiej rodziny.
Na koniec zerknęliśmy na meczet Aydinoglu Camii i otaczający go park.
W Selcuku napotkaliśmy też na tkalnię dywanów.
Selcuk to miasto, w którym każdy znajdzie coś dla siebie: muzea, meczety, starożytne ruiny.... i wspaniali ludzie. Odpoczywając w Turcji Egejskiej zajrzyjcie do tego wyjątkowego miasta. Pozdrówcie od nas Imama Mustafę w meczecie Isa Bey i kupcie wyjątkowe pamiątki tworzone przez jego syna, wspierając lokalną twórczość.
Jeżeli zrobicie sobie wspólne zdjęcie z Imamem, podzielcie się nim z nami w komentarzach. Pamiętajcie by go od nas pozdrowić.