Luksusowe wakacje, czyli jakie?

Czym są dla nas luksusowe wakacje? To pytanie chodzi za mną od kilku dni.
W ostatnim czasie, ze względu na kilka zawirowań w naszym życiu, poczuliśmy, że musimy odpocząć, najlepiej natychmiast. Oboje pomyśleliśmy: Grecja! Ulokujemy się na jakiejś wyspie, w apartamencie blisko miasta, będziemy cieszyć się słońcem, ciepłym morzem i wspaniałą grecką kuchnią w pobliskich tawernach. Plan był, ale życie zawirowało kolejny raz i urlop trzeba było przesunąć na zimę.
No i tu zaczęły się poszukiwania zimowego luksusu. I próba odpowiedzi na pytanie jaki odpoczynek jest dla nas najlepszy? Co jest dla nas luksusem podczas wakacji?
Grecja odpada, bo jednak na przełomie listopada i grudnia nie będzie tam ciepła jakiego oczekiwalibyśmy od wakacji.
Powróciły myśli o Wyspach Zielonego Przylądka. Pięciogwiazdkowy hotel Riu na wyspie  Boa Vista, jest kuszącą opcją. Marzenie o zobaczeniu postkolonialnego kraju byłoby spełnione. Jednak czy my wytrzymamy tydzień w hotelu? Objedziemy wyspę w dwa dni i co dalej....? Plaża, posiłek, basen, posiłek, drink....
Jakiego luksusu tak naprawdę oczekujemy?
Na przestrzeni lat postrzeganie tego co luksusowe ewaluowało. Kiedy w 2008 roku lecieliśmy do Tunezji na nasze pierwsze prawdziwe wczasy, był to dla nas szczyt luksusu. Piękny kraj, gwarantowana pogoda, wszystko w cenie i plan na trzy a może nawet cztery wycieczki fakultatywne. Byliśmy tak zachwyceni, że niemal zaraz po powrocie zarezerwowaliśmy kolejny wyjazd, na następny rok. Była Turcja i zachwyt, że za wycieczki fakultatywne, można płacić rezydentce kartą!
Od tego czasu minęło ponad dziewięć lat i w międzyczasie dostrzegliśmy, że największym luksusem jest dla nas wolność. Wolność w podróżowaniu na własnych zasadach, czyli samochód na cały okres pobytu na wakacjach. Wolność w wyborze tego co i gdzie jemy. Podróżowaliśmy zatrzymując się w hotelach all inclusive, pensjonatach ze śniadaniem, czy hotelach ze śniadaniami i obiadokolacjami.
Pod koniec października zeszłego roku pierwszy raz wybraliśmy się w podróż, która wiązała się z przemieszczaniem z hotelu do hotelu. I nagle okazało się, że luksus to jest dla nas rogalik z kawą na śniadanie, nad brzegiem morza.


Zimny kurczak z rożna, na plaży nad Oceanem Indyjskim, to dla nas zdecydowanie luksus wyboru.


Na dzień dzisiejszy, na takim etapie podróżowania, na jakim się właśnie znaleźliśmy, wiemy, że na pewno luksusem już nie jest hotel z opcją all inclusive. Spróbowaliśmy 4 noce w Turcji, w maju tego roku i podziękujemy.
Na pewno do dobrego wypoczynku potrzebujemy wygodnego i czystego hotelu (z lodówką 😏 ).
Może ociekać złotem....

Hotel w Omanie


Może być nowoczesny i stylowy....

Hotel we Włoszech

Do luksusowych wakacji potrzeba nam pysznego jedzenia. W greckiej tawernie, we włoskiej pizzerii, w tureckiej knajpce lub zwyczajnie, z miejscowego marketu lub lokalnego targu. Na balkonie, tarasie czy plaży....

Tawerna na Santorini


Włochy

Turcja

Taras naszego tureckiego mieszkania

Zakupy we Włoszech

Zakupy w Omanie

Omańskie jedzenie

Woda kokosowa w Salalah

Najlepiej wypoczywamy w pobliżu morza lub oceanu.


Jakie więc będą nasze zimowe, luksusowe wakacje?
Musi być ciepło. Z dostępem do morza, bo to powoduje, że wypoczywamy.
Ponieważ będziemy ograniczeni długością urlopu, musi to być niezbyt duży kraj, tak na tygodniowy pobyt.
Długość lotu nie może być dłuższa niż 6,5 godziny, ale na taki czas potrzebujemy dobrych linii lotniczych (to taki jeszcze jeden luksus, który jest dla nas ważny).
Musi tam być dobre jedzenie (to pojęcie względne, dla nas to warzywa, owoce, kurczak, ryby).
Ruch na drogach jest prawostronny, bo to męska część naszego teamu prowadzić będzie samochód. Damska część porusza się po angielskich drogach.
Baza hotelowa jest na dobrym poziomie.

Wszystko wskazuje na to, że jeden tydzień na przełomie listopada i grudnia spędzimy w Katarze.

Znalezione obrazy dla zapytania qatar flag map

Niestety większość opisów tego kraju, to relacje z kilkugodzinnego zwiedzania stolicy Kataru, Dohy, podczas stop overu na katarskim lotnisku. Może uda nam się odkryć więcej ciekawych miejsc?
Zobaczymy....
Największym wydatkiem tej podróży będzie oczywiście lot katarskimi liniami lotniczymi. Drogimi, ale jednak najlepszymi na świecie, albo jednymi z najlepszych.
Baza noclegowa w kraju jest skoncentrowana na stolicy. Jednak Katar jest na tyle mały, że Doha będzie dobrą bazą, bez konieczności przemieszczania się z hotelu do hotelu. Jest oczywiście drogo, ale jest też dostępnie cenowo. Pokój, a raczej apartament w 3-4 gwiazdkowym hotelu to wydatek podobny do angielskiego guest house.
Wynajem samochodu, to wydatek taki jak w Europie.
Ponieważ w Katarze są, znane nam z Omanu, supermarkety LuLu, liczymy na podobnie pyszne jedzenie.

Kiedy już wszystko zaplanujemy, kiedy będziemy mieć rezerwację biletów lotniczych, na pewno podzielimy się tą informacją na blogu.

Previous
Previous

Jak planujemy nasze wakacje?

Next
Next

Peniscola, czyli spojrzeć bykowi w oczy.