Mauretańska Kordoba

Moje największe andaluzyjskie marzenia? Kadyks odwiedzony ponad cztery lata wcześniej i Kordoba, a przede wszystkim przepiękna katedra Mezquita, czyli wcześniejszy meczet. To była ostania wycieczka podczas tego, kilkudniowego pobytu w kraju Maurów.

By dotrzeć do Kordoby musieliśmy pokonać 230 km, ale droga jest dobra i zajmuje tylko, lekko ponad dwie godziny. Jeżeli swoją bazę wypadową zlokalizujecie w okolicach Malagi, to droga wyniesie około 170 kilometrów.

Przez wieki w Kordobie współżyły trzy kultury: żydowska, chrześcijańska i muzułańska.

To w Kordobie Krzysztof Kolumb przedstawił Królom Katolickim plan podróży, która doprowadziła do odkrycia Ameryki.

Także w Kordobie urodził się rzymski filozof i polityk Seneka.

Mezquita – wielki Meczet w Kordobie, zwany po hiszpańsku La Mezquita. Pochodzi z VIII w., lecz wielokrotnie był przebudowywany, służy obecnie za katedrę rzymskokatolicką. Wcześniej, Wielki Meczet stanął na miejscu kościoła wzniesionego przez Wizygotów, panujących tu przed najazdem arabskim. La Mezquita jest jednym z najbardziej znanych meczetów na świecie, głównie dzięki słynnej sali z lasem kolumn, któych jest ponad 500. Po rekonkwiście Hiszpanie postawili na środku meczetu katedrę gotycką. La Mezquita jest największym byłym meczetem w Europie, jego powierzchnia to ok. 23 000 m².

Bilet wstępu do katedry kosztuje 13 euro. Zniżkowy bilet w cenie 7 euro przysługuje dzieciom do lat 14, a poniżej 10 roku życia, dzieci mają wstęp bezpłatny.

To co nas zaskoczyło w okolicach meczetu, to knajpki. Właściwie wszystkie miały przed drzwiami ustawione wielkie reklamy pizzy, pięknej włoskiej okrągłej, a kiedy się weszło do środka, okazywało się, że to mała zapiekanka z zamrażarki, taka, jaką można kupić w markecie. Jej cena w takiej knajpie to 9 euro. Skończyliśmy w KFC.

Kordoba to także ślady społeczności żydowskiej. Przepiękna dzielnica żydowska to biało niebieska część miasta w pobliżu katedry.

Udało nam się trafić do całkiem fajnej, na pierwszy rzut oka knajpki, ale oczekiwanie na obsługę pokonało naszą cierpliwość.

Za to nasze niezawodne butelki z filtrem odpoczęły tam chwilę na miękkich poduszkach.

Pamiętacie? https://alaskawater.pl/ i możecie uzupełniać nawet wodą z kranu.

Również w dzielnicy żydowskiej znależliśmy galerię ceramiki. Wyroby spektakularne, ceny adekwatne do talentu i pracy artysty, ale za kilka czy kilkanaście euro można kupić piękne tależyki, miseczki, kubki, które będą lepszą pamiątką niż masowy wyrób chiński.

Na sam koniec ślady Rzymian.

Most rzymski czyli Puente Romano. Z oryginalnej konstrukcji rzymskiej przetrwały zaledwie fundamenty, a jej obecny wygląd jest przede wszystkim efektem przebudowy przeprowadzonej w VIII wieku przez arabskich zdobywców miasta. Obecnie most posiada szesnaście przęseł, o jedno mniej niż w czasach rzymskich.

Z czasów rzymskich pochodzi też tzw. Brama Mostu.

I to już koniec naszej andaluzyjskiej podróży,

Previous
Previous

Fuerteventura, jakby bliźniaczka La Manchy

Next
Next

Purullena, miasto Troglodytów.