Egipt samodzielnie cz.1 Dendera i Abydos

Zaraz po wypożyczeniu samochodu, ruszyliśmy w drogę. Na pierwszy raz wybraliśmy świątynie w Denderze i Abydos. Oddalone od siebie o 100 km, a do tej pierwszej, z Hurgady, trzeba pokonać trasę 234 km.

Droga do świątyni Hathor w Denderze jest dość prosta. Niemal cała prowadzi dobrą, szeroką trasą przez góry Pustyni Arabskiej. Wzmożony ruch zaczyna się, gdy wjedziemy do miasta Qena. Nawigacja też dość dokładnie doprowadza do bramy wjazdowej kompleksu świątynnego. Choć nas poprowadziła od drugiej strony.

Hathor to bogini miłości, radości i piękna, a także uzdrawiania. Ze względu na to ostanie, Dendera była odwiedzana przez pielgrzymów w celu uleczenia z choroby i otrzymania błogosławieństwa bogów. Dziś niezbyt oblegana przez masową turystykę, często pomijana przez zorganizowane wycieczki, leży trochę poza utartym szlakiem. Dzięki temu zwiedzamy ją we względnym spokoju.

Nas urzekła kolorami i nietypowymi kolumnami, zwieńczonymi głową bogini.

Wstęp do świątyni to koszt 120 EGP, a parkingu 5 EGP.

Odwiedzając świątynię, poszukajcie ukrytej piramidy. W jednym z pomieszczeń, w sklepieniu jest otwór. Jeżeli ustawimy się pod dobrym kątem, będziemy mogli uchwycić piramidę.

Jeżeli nie bedziecie mogli znaleźć, warto mieć to zdjęcie w telefonie. Zapewne spotkacie tam kogoś, kto za symbolicznego dolara pokaże Wam drogę. Podczas naszej wizyty, interesujaca nas część świątyni była zamknięta, ze względu na renowację, ale drobna opłata, otworzyła zamknięte drzwi.

Dendera była też świadkiem jeszcze jednego, wyjątkowego wydarzenia: 50 urodzin połowy teamu Ślady na mapie.

Z Dendery ruszyliśmy w dalszą drogę do świątyni w Abydos. To kolejne 100 km drogi, w większości pustej. Pokonywaliśmy kolejne kilometry i kolejne punkty kontrolne... Na jednym z nich bardziej się nami zainteresowano i mimo, że początkowo puszczono nas w dalszą drogę, to po kilku kilometrach patrol nas dogonił i kazano nam czekać, do czasu przyjazdu patrolu z kolejnego punktu kontrolnego. I od tego momentu (około 30 km) byliśmy konwojowani przez kolejne patrole, do samej świątyni. Mimo początkowego poddenerwowania sytuacją, finalnie byliśmy jednak zadowoleni, ponieważ nasza nawigacja nie odnajdywała dokładnie świątyni, a do tego policyjne samochody rewelacyjnie torowały nam drogę pośród szalonego ruchu w egipskich wioskach nad Nilem. Trudno powiedzieć czy trafiliśmy na jakiś targowy dzień; targowe godziny, czy po prostu ten ruch, jest tam tak wzmorzony zawsze.

Ostatni patrol doprowadził nas do bramy wjazdowej na teren kompleksu świątynnego w Abydos.

I tu pierwszy raz spotkaliśmy się z sytuacją, że to my staliśmy się lokalną atrakcją. Jak się potem okazało, to nie był ostatni raz podczas naszego wędrowania po Egipcie.

Na placu przed światynią, razem ze swoją nuczycielką, przebywały dziewczynki z pobliskiej szkoły. Oddelegowana do misji zapoznawczej, została chyba najodważniejsza z dziewcząt. Podeszła do nas z pytaniem czy mówimy po angielsku. Potem padły uprzejme pytania o to skąd jesteśmy i czy możemy zrobić sobie wspólne zdjęcia. Pewnie tego wieczoru byliśmy gwiazdami Facebooka i Instagrama w Abydos :)

Świątynia w Abydos, położona na skraju Pustyni Libijskiej, jest głównym miejscem kultu boga Ozyrysa. Jest to też najstarsze miejsce kultu w Egipcie. To tutaj znaleziono grób legendarnego Króla Skorpiona, pochodzącego z dynastii 0.

Dynastią 0 (ok 3200 p.n.e. -ok. 3000 p.n.e.) określa się władców Górnego Egiptu, którzy prawdopodobnie zjednoczyli Egipt przed pierwszą dynastią.

Nekropolia w Abydos jest głównym źródłem informacji na temat dynastii 0.

To kolejna świątynia omijana przez masową turystykę, więc jeżeli chcecie zachwycić się kunsztem egipskich budowniczych, w ciszy i spokoju, niedostępnych w Luksorze, to zajrzyjcie tutaj, bo naprawdę warto.

Wstęp to koszt 100 EGP, parking jest bezpłatny.

Nas najbardziej w tej budowli urzekły kolumny, zaokrąglone u podstawy.

Wracaliśmy już bez obstawy policji. Nawigacja prowadziła nas przez wioski usytuowane nad Nilem.

Warto było trafić poza utarty, turystyczny szlak. Warto było odważyć się na wypożyczenie samochodu. Nasze pierwsze spotkanie z zabytkami Egiptu odbyło się w spokoju i bez tłumów, co dla nas jest niezwykle ważne.

Previous
Previous

Egipt samodzielnie cz.2 Szalona droga do Edfu

Next
Next

Wypożyczenie samochodu w Egipcie.