Gdzie spaliśmy, co jedliśmy?

Kilka słów praktycznego podsumowania.

Po pierwsze samochód: Fiat 500 automat z Sicily by Car za 165 euro, za 9 dni. Połowa tej kwoty to opłata za oddanie samochodu w innej lokalizacji. Kaucja to 800 euro. Mamy dodatkowe ubezpieczenie wypożyczanego samochodu z zewnętrznej firmy, więc nie stresujemy się kaucją. Odbiór samochodu na lotnisku w Neapolu bardzo powolny, ale wszystkie stanowiska obok, działały tak samo wolno, więc to nie jest specyfika Sicily by Car. Przed lotniskiem czekał busik, który zabierał klientów do kilku wypożyczalni, ponieważ mieszczą się one na jednym parkingu, w jednym budynku.
Samochód oddawaliśmy na lotnisku Brindisi. Bardzo sprawna obsługa. Z parkingu do terminala jest 2 minuty drogi spacerem.
Z kaucją nie mieliśmy żadnego problemu.
Cena benzyny od 1,59€ do 1,90€. Trzeba uważać, bo czasem na jednej stacji benzynowej cena paliwa różni się w dystrybutorach, w zależności od tego czy będziemy tankować sami, czy zrobi to za nas pracownik.
Autostrady na południu są raczej bezpłatne, ale nie wszystkie. My korzystaliśmy z ustawień GPS-u "omijaj drogi płatne".
Ceny parkingów to od 1€ za 30 minut do 6€ za godzinę w najbardziej obleganych miejscowościach wybrzeża Almafi. Ale można też znaleźć coś darmowego w mniej turystycznych zakątkach.



Gdzie spaliśmy?
Korzystaliśmy z booking.com.
Pierwsze dwie noce spędziliśmy w Hotel Pompei Ruins. Wybraliśmy go ze względu na bliskość Parku Archeologicznego, do którego szliśmy może 10-15 minut. Hotel miał duży ogród, parking i bardzo dobre, oczywiście włoskie, ale dla nas wystarczające śniadanie w cenie. Niestety czystość łazienki pozostawiała wiele do życzenia. Były darmowe kosmetyki. Ściany bardzo cienkie, wszystko było słychać, jakby ktoś siedział u nas w pokoju. Nie było lodówki. Około 1,5 km od hotelu jest Auchan, w którym się zaopatrywaliśmy. W hotelu zapłaciliśmy podatek turystyczny 2€ za osobę, za noc. Całość kosztowała 86€.

Kolejny hotel, Parco dei Principi, wybraliśmy w pobliżu ruin Paestum (około 2 km). Fajny 4-gwiazdkowy hotel usytuowany przy samej plaży. Restauracja serwująca śniadanie (bardzo duży wybór) ma piękny widok na morze. Czysto, bezpłatne kosmetyki, bardzo duże ręczniki, sympatyczna obsługa. Jedynym mankamentem był kiepski internet. W pobliżu sklep, bar... w sezonie na pewno więcej atrakcji. Koszt to 50€ plus 0,75€ za osobę podatek turystyczny.


Następną noc spędziliśmy w Guest House Mare e Luna w okolicach Paoli. Zamówiliśmy pokój dwuosobowy typu delux z balkonem. Fatalny kontakt z właścicielami, 50 minut oczekiwania na klucze (po dwóch telefonach-rozmówca rozumie tylko po włosku), niesympatyczna, prawie obrażona właścicielka. Pokój delux ma 13 metrów kwadratowych, tylko jedną szafkę nocną, tylko jedną lampkę. Bardzo blisko morza, 20 metrów od torów kolejowych. Zrezygnowaliśmy ze śniadania, bo nie mieliśmy ochoty przebywać w towarzystwie właścicielki. Koszt 36€, płatność tylko gotówką.




Na kolejną noc mieliśmy wynajęty samodzielny apartament w miejscowości Bianco, jakieś 25 km od Gerace. Nasze b&b nazywa się B&B Il Peperoncino. Nie ma tam szyldu, numery w tej miejscowości są pomieszane, trudno to znaleźć, prawie 40 minut jeździliśmy obok tego domu i nie mieliśmy pojęcia, że to właśnie to. Kiedy nam się to już udało, dostajemy, dużą sypialnię, dużą kuchnię i dużą łazienkę. Lodówka jest zaopatrzona w jakieś jogurty, soki, wędlinę, ser. Mamy ciasteczka, sucharki, rogaliki. Ekspres do kawy na kapsułki też jest dostępny. Płatność została pobrana przez booking około 30-35 euro.

Naszym kolejnym przystankiem była miejscowość Rossano i luksusowe apartamenty Big Rose. W cenie 36 euro za noc ze śniadaniem, otrzymaliśmy luksusowy, idealnie czysty, nowocześnie urządzony apartament. Przyjemnością było tam odpoczywać. Wszystko tam jest na najwyższym poziomie. Blisko plaży, blisko sklepów, z miejscem do parkowania, nawigacja prowadzi pod same drzwi. Polecamy gorąco.




Na trzy ostatnie noce zatrzymaliśmy się w okolicach Lecce, w dość dużym domu z ogrodem, 50 metrów od morza. W sezonie to miejsce na pewno żyje, na początku listopada do najbliższego marketu jest 25 kilometrów. Restauracje, bary... wszystko zamknięte na głucho. Jednak z samochodem to nie był jakiś ogromny problem, ale na przyszłość wiemy, że wolimy coś bliżej cywilizacji. Mieliśmy poczucie, że w obrębie kilku kilometrów jesteśmy tylko my. No ale przy cenie 54 euro za dwoje, za trzy noce trudno się czegoś przyczepić.

Co jedliśmy i gdzie?

Hotele, które wynajmowaliśmy miały opcję śniadania. Poza tym zaopatrywaliśmy się w supermarketach. Sery, szynki, pomidory, owoce to starczało nam na kolacje, lunch w drodze i śniadania tam, gdzie ich nie było lub gdzie z nich zrezygnowaliśmy.
Na ciepło żywiliśmy się pizzą.
Najlepszą pizzę jedliśmy na wybrzeżu Almafi w miejscowości Maiori. Pizza w cenie 5,5€ za osobę, kawa 2€, piwo 2,5€ i doliczone koszty obsługi 2€ za osobę.

Nasza sympatyczna kelnerka



W miejscowości, w której wynajęliśmy nasz niezbyt dobry pokój delux, znaleźliśmy fantastyczną piekarnię - pizzerię, gdzie sprzedawał wielbiciel Polski (był w naszym kraju dwukrotnie). Pyszna pizza 50 cm w cenie 10 euro! Nie daliśmy jej rady. Resztę zjedliśmy na zimno następnego dnia w drodze.


Te dwie pizze były najlepsze. Reszta też nie gorsza, zawsze w cenie 9-11 euro ogromna, lub około 5 euro taka jednoosobowa. Wyjątkiem był bar w sąsiedztwie ruin Pompei, gdzie mała pizza kosztowała 11 euro.

Zakupy spożywcze robiliśmy najczęściej w supermarketach CONAD. Oto przykładowe ceny:

  • wędlina 100-120 gram około 1,15-1,99€
  • wino od 2€
  • piwo od 1€ 
  • ser z dziurami od 7€ 
  • paczka małych pomidorków od 1,5€
  • winogrona 2€/kg
  • ser scamorza od 6,50€/kg





No i oczywiście w każdym barze można napić się doskonałej kawy w cenie już od 1,20€.




Previous
Previous

Długa droga do Omanu

Next
Next

Co nam dała apulijska mgła?